wtorek, 4 lutego 2014

Odświeżony, poniedziałkowy koszyczek na paski do quillingu. :)




Przemalowałam koszyk, tradycyjnie z brązu na biel. I gdy już go polakierowałam doszłam do wniosku, że sprawdzi się idealnie jako pojemniczek na paski do quillingu. Wcześniej trzymałam w nim gąbki, myjki i inne akcesoria kąpielowe. (W wannie mogę leżeć godzinami).

W dniu wczorajszym zostałam pokonana przez prezentowy fotel od mamy. Pół dnia ściągałam z niego tapicerkę i wyciągałam wszywki, w efekcie nie mogę dziś poruszać palcami, mam sińce na dłoniach i poranione kostki, a nie rozebrałam go nawet w jednej piątej.
Życzcie mi powodzenia. :)))))

5 komentarzy:

  1. Toż Ty nie możesz usiedzieć bezczynnie! Czyzbyś miała twórcze ADHD?:)))))
    Też uwielbiam lezec godzinami w wannie, aż mam rozmiękczone palce:)
    Co do fotela, to trzymam kciuki. Sama tez takie prace robię,wiem ile to trzeba samozaparcia. Na pewno dasz sobie radę:)Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. normalnie zazdroszczę talentu :) koszyczek przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie go przemienilas :-) i czekam w takim razie na fotel :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny koszyczek ! Pozwodzenia z metamorfozą fotela, czekam na efekt końcowy :)
    Serdeczne pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń