W końcu znalazłam zastosowanie dla moich quillingowych kwiatków, tym sposobem wylądowały na drewnianym pojemniczku, na pędzle do makijażu. Brzegi przetarłam delikatnie na różowo.
Wiecie, że wczoraj wyczarowałam też dwa taborety? Już wiecie! :))
Ale pochwalę się nimi, dopiero jak polakieruję.
Ewciu - odpowiedziałam Ci na pytanie o zegarek, pod poprzednim postem.
Życzę wszystkim miłego dnia! :)
Kolejna cudna praca, piekne pudeleczko!
OdpowiedzUsuńUwielbiam gdy mnie odwiedzasz! :)))))
Usuń:*
Przepiękne cudeńko i do tego bardzo praktyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuje Eluniu! :))
UsuńMiłego wieczoru!
Cudowne:)podziwiam pomysłowosc i talent:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniołku! :)))
UsuńCudeńko! moja ulubiona kolorystyka!:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny! Kwiatki bardzo ślicznie prezentują się na tym tle, zazdroszczę tego pojemniczka :)
OdpowiedzUsuń