Postawiłam na bardzo delikatne zdobienie, nie lubię gdy jest 'napaćkane'.
Myślę, że na kolejnym taborecie zaszaleje troszkę bardziej. :)
Udało mi się upolować troszkę
durnostrojek, troszkę drewnianych staroci z potencjałem i dodatkowo
dostałam od Mamusi prawdziwy skarb! Wyląduje tutaj gdy tylko będzie po renowacji - doszłam do wniosku po tym jak przypadkowo usunęłam wcześniejszą wersję tego wpisu. Oo.
Kolejne cudeńko z pod Twoich rąk , a różyczki super , pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Pozdrawiam cieplutko. :))
UsuńŚliczny, bardzo delikatny:)
OdpowiedzUsuńŚliczny, bardzo delikatny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Weronko! :)))
UsuńTeraz nabrał ciepłego wyrazu. A po za tym, róże uwielbiam, ale to juz chyba pisałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Da się zauważyć po avatarku! :* :)))
UsuńTak tu pięknie u Ciebie, że z "dziką rozkoszą" zostaję :) taborecik śliczny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Justynko!
UsuńWłaśnie narobiłam sobie u Ciebie strasznej ochoty na tą cudną zupę krem z groszku! :)))))