Szara farba okazała się totalną niezdzierajką.. Wyobrażacie sobie, że nie wystarczyły cztery warstwy białej farby żeby pokryć to cholerstwo?
Co u mnie? Jestem zdrowa, w końcu. Już niebawem pochwalę się nowymi drzwiami, a dokładniej ich brakiem. ;)
Obecnie moim główne zajęcie to ciapanie pokoju na niebiesko.
Przeraża mnie to i obawiam się, że tym razem ambicja mnie przerosła. Efekt nie jest zadowalający, w związku z tym, zamiast ścian, popisowa minka Ari.
Życzę wszystkim udanego tygodnia i obiecuję, że wracam pełną parą. :)))
Znam ten ból gdy efekt nie jest zadowalający. Jestem bardzo ciekawa jak wszystko będzie wyglądało już po remoncie. Pozdrawiam i zapraszam na candy http://decoupajage.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNiezwłocznie tam pędzę Aguniu! :))
UsuńSama jestem ciekawa, bo na chwilę obecną czuje się jakbym się porwała z motyką na słońce. :))
Przesliczna psina, powodzenia zyczę w remoncie i szczerze współczuję,Jolka
OdpowiedzUsuńJolu Kochana, dziękuje, jest szansa, że się nie wykończę. :)))
UsuńJa też tak mam kiedy skrajność mnie dopada i czuję niedosyt...ale nie martw się za jakiś czas wymyślisz sobie coś co upiękni to czego teraz nie możesz osiągnąć:)
OdpowiedzUsuńPiesek CUDOWNY, a jego minka bezcenna:)
Widok tak słodkiej minki i poprawa humoru gwarantowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bardzo dziękuję za umieszczenie banerka do candy-zabawy, jako że właśnie sprawdzone, los trafia do maszyny losującej :)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia
pozdrawiam
Weronka
Cudowny blog, zapraszam do nashttp://evaaandlunia.blogspot.com/2014/04/vansy.html
OdpowiedzUsuńJaki słodki!
OdpowiedzUsuń